Tak ogólnie to lubię newslettery, serio. Na Facebooku czy Twitterze ciągle mnie coś rozprasza – powiadomienia, krzyczące reklamy, memy i słodkie kotki po użyciu scrolla. W skrzynce mailowej jest zupełnie inaczej, bo skupiam się tylko na tej jednej wiadomości. Mam względny porządek dzięki filtrowaniu i więcej czasu dla autora wiadomości.
Problemy z newsletterami
Najczęściej są zwykłym zbiorem linków. Oczywiście to teoretycznie oszczędza twój czas na poszukiwaniach, ale nie po to dałem komuś swój adres mailowy, żeby był dla mnie zwykłym RSS-em. Wierzę, że autor poświęca czas na przygotowanie wysyłki i doda coś od siebie.
Druga sprawa to pisanie z przymusu. Mam wrażenie, że sporo marketerów zbudowało swoje bazy tylko po to, żeby co tydzień odhaczyć „wysłane” i zająć się swoimi sprawami. Dużo wiadomości nie ma żadnej wartości, a tylko wstęp i ciągłą sprzedaż.
Kto tworzy najlepsze newslettery o marketingu?
Ciężko było wybrać, bo w przeszukiwaniu internetu zapisywałem się na wszystko, co mi wpadło pod rękę. Po drodze zostałem właścicielem jakiejś posiadłości nigeryjskiego księcia, ale lot mam dopiero za tydzień.
1. Paweł Tkaczyk
Jego „Mímisbrunnr” to prawdziwa studnia wiedzy. Znajdziesz tam dużo porad związanych ze storytellingiem, budowaniem marki i strategią marketingową. Czasem też rzuci żartem, który zdecydowanie poprawi ci humor w pracy. Ach i jeszcze jedno – Paweł ma super ustawione automatyzacje i wszystkie techniczne aspekty newslettera. Od zwykłego przeglądania wiadomości możesz się sporo nauczyć. Zapisz się
2. Matt Navarra
Ten gość wie chyba wszystko o social mediach, poważnie. Wszystkie nowe funkcje Facebooka pokazuje na długo przed tym, jak się pojawią. Jego wiadomości są naprawdę dłuuuugie, ale tym razem to plus – każdą nowość analizuje i dodaje sporo od siebie. Zapisz się
3. Maciek Lewiński
Wydawanie pieniędzy bez mierzenia to jakieś wróżby, a nie prawdziwy marketing. W newsletterze „Pimp My Analytics” dostaniesz regularną paczkę nowości i porad związanych z analityką. To pomoże ci nie tylko działać sprawniej ale i sporo zaoszczędzić. Zapisz się
4. Bartek Pucek
To jedyny płatny newsletter w tym zestawieniu. Choć sam jestem typowym kombinatorem, który ciągle szuka promocji i zniżek, tak tutaj nie żałuję ani złotówki. Za 399 zł rocznie dostaję cotygodniową potężną pigułę o trendach, strategii i analizach ze świata technologii. Ostrzegam: to nie jest krótki mailik do przerobienia przy śniadaniu. Zapisz się
5. Bartek Popiel
Bartek ma newsletterowe ADHD i choć pisze często i długo, to naprawdę dużo można się od niego nauczyć. Za pośrednictwem maili bardzo skutecznie sprzedaje swoje kolejne produkty, dlatego opłaca się wymienić adres na te tajne techniki. Zapisz się
6. Marek Jankowski
Możliwe, że znasz go z podcastu „Mała Wielka Firma”, sam zresztą kiedyś u niego wystąpiłem. W świecie marketingu ciężko o osobę, która lepiej zna się na podcastach i o tym też jest jego newsletter. Poznasz nie tylko podstawy (jak wybór mikrofonu) ale i tematy bardziej zaawansowane. Zapisz się
7. Mirek Burnejko
Tym razem bardzo krótki newsletter, bo takie jest jego założenie – wMinutę zakłada, że każdy marketer ma mało czasu, dlatego wysyła wszystko w telegraficznym skrócie. Zapisz się
8. Marta Idczak
Marta bardzo ciekawie podeszła do swojego brandingu i całość opiera się na statku kosmicznym, wyprawie i tak dalej. Tworzy kursy o contencie, storytellingu i social mediach, tę tematykę wrzuca też do newsletterów. Już na starcie daje fajną paczkę w zamian za podanie maila. Zapisz się
Poza rankingiem: Jakub Biel i mój newsletter o kreatywnej reklamie
Oczywiście wszystkie powyższe są bardzo dobre. To jednak tylko wybrane osiem spośród setek twórców, którzy pojawiają się na chwilę i zaraz znikają jak ten typek od Gangnam Style (i jak powinien Norbi).
Przez ostatnie 10 lat przeczytałem już naprawdę sporo różnych newsletterów i każdy kolejny mnie czymś denerwował – a to za krótki, a tamten zbyt osobisty, inny znowu przynudza i sprzedaje na siłę. A najgorsze są te, które nic nie dają i po czasie przestajesz je otwierać.
Mój jest inny. Przede wszystkim poświęcam sporo czasu na research i wybranie prawdziwych perełek. Dzięki temu nie ominie cię żadna ważna kampania marketingowa, która podbiła świat (albo serca fanów długich i pięknych reklam Apartu). Poza tym wszystko dokładnie analizuję i wyciągam miąższ, który możesz wykorzystać w swojej pracy. Jeśli brzmi ciekawie, to kliknij żeby się zapisać, póki jeszcze ten newsletter jest za darmo.